We wtorkowy wieczór juniorki Astorii Piaseczno podejmowały u siebie w rundzie rewanżowej GLKS Nadarzyn. W pierwszym meczu na wyjeździe Piaseczno przegrało z GLKS-em Nadarzyn 3:0 (25:17,25:20,25:15). Tym razem lepsze okazały się gospodynie, które po emocjonującym spotkaniu wygrały cały mecz 3:1 (22:25, 25:21, 25:19, 25:19).
Przed tym spotkaniem w II lidze juniorek GLKS był na drugiej pozycji (18 pkt.), natomiast Piaseczno zajmowało czwarte miejsce (16 pkt.). Stawka tego spotkania była wyjątkowa.
Pierwsza odsłona spotkania to przegrana na własne życzenie. Piaseczno miało od czterech do sześciu punktów przewagi a Nadarzyn nie radził sobie z zagrywkami siatkarek Roberta Żuchowskiego i kiedy wydawało się że pójdą za ciosem i powiekszą przewagę przy stanie 16:10, zaczęły się Astorianki gubić. Człowiek miał wrażenie, że piaseczyniańki zaraziły się słabą dyspozycja od rywalek i od stanu 19:19 to Nadarzyn przejał inciatywę i wygrał pierwszego seta 22:25.
Drugi set był bardzo wyrównany. Obydwie ekipy grały dość nerwowo ale więcej zimnej krwi tym razem zachowały gospodynie. Od stanu 13:13 kilka razy poszły mocne serwy Hanny Szczepańskiej, dzięki czemu Astoria odskoczyła na 15:13, a później mając znowu po swojej stronie zagrywkę, dobre rozegranie przeprowadziły gospodynie. Na 16:13 piłka po uderzeniu jednej z zawodniczek Nadarzyna poleciała na aut nad rekami bloku Astorii. Na 17:13 mieliśmy przepiękne klasyczne rozegranie, gdzie z prawej strony piaseczynianki przeprowadziły potężny atak, a przyjezdne nie potrafiły odbić piłki. Później niestety na stan 17:14 nasze siatkarki popełniły techczniczny błąd po którym dziewczyny z Nadarzyna zbliżyły się na stan 18:17, by później doprowadzić do remisu na 20:20, Jednak ten set należał do gospodyń. Trener gości poprosił o czas lecz nic to nie dało i drugi set kończy sie 25:21.
W trzecim secie mieliśmy już inną grę. Astorianki nie popełniały prostych błędów, tylko na początku trzeciego seta mieliśmy jeszcze wyrównaną walkę, która zakończyła się przy stanie 4:4. Później znowu powiększały swoją przewagę a miały jeszcze łatwiejsze zadanie, ponieważ Nadarzynianki popełniały proste błędy lub złe decyzje przy rozegraniu i nasze to wykorzystywały. Przy stanie 13:8 na całej sali można było słychać zdenerwowanie szkoleniowca Nadarzyna Zwolińskiego, który podczas przerwy dla gości nie omieszkał w ostrych słowach wytknąć błędy swoim siatkarkom. To jednak nic nie pomogło. Dopiero po bardzo długiej wymianie piłek przy stanie 14:8 Nadarzynianki zdobywają 9 punkt i nawet zbliżyły sie do dwupunktowej straty 16:14. Wtedy o czas poprosił trener gospodyń, który wydaję sie że wszystko poustawiał, ponieważ dziewczyny grały jak z nut i zakończyły trzecią odsłonę spotkania na swoją korzyść 25:19. Pod koniec tylko przy stanie 19:14 Bujska się pomyliła i mieliśmy najpierw 19:15 potem 19:16, by jeszcze później nadarzyniańki mogły wybronić dwie piłki setowe gospodyń.
IV set to już jest kompleta dominacja Astori, mimo że czwarta odsłona spotkania zakończyła się takim samym wynikiem jak w trzecim secie. Dzięki temu zwycięstwu Astoria ma obecnie 19 pkt i zajmuje drugie miejsce w lidze wyprzedzając GLKS o jeden punkt.
Poniżej materiał filmowy z wtorkowego spotkania juniorek m.in wywiad z Mają Jastrzepską która również była mocnym punktem swojej drużyny.
Krzysztof Mogilski vid. Marek Goławski