W ostatni wtorek X-Fight Piaseczno zorganizował nowy nabór do swojej sekcji gdzie gościem specjalnym był Marcin Barbarian Różalski gwiazda gal MMA. Udało się nam go zaprosić na wywiad.
PSNews: Marcinie drugi raz zawitałeś do naszego Piaseczna i pokazywałeś kilka technik uczestnikom dzisiejszego seminarium. Udało się coś przekazać?
Ciężko jest nauczyć kogoś kogo się widzi pierwszy raz. Starałem się po prostu przekazać w miarę skróconej wersji i w takiej żeby było jej jak najłatwiej przyswoić, co jest naprawdę skuteczne, fajne i żeby każdy coś z tego skorzystał dla siebie i grupa zaawansowana i ci którzy są mniej zaawansowani bo to były na tyle proste rzeczy że można było swobodnie się w tym znaleźć.
Jak oceniasz organizacje dzisiejszego seminarium?
Bardzo fajnie, dosyć duża frekwencja, bardzo zróżnicowany poziom, bo było naprawdę kilku chłopaków którzy widać że maja już bardzo duże doświadczenie, ale byli też ludzie którzy są jeszcze początkującymi i to też jest fajne że chcą się uczyć.
No właśnie. Czy spośród dzisiejszych zawodników bardziej zaawansowanych widziałeś waszych następców,którzy będą głównymi aktorami światowych gal MMA czy innych sztuk walk?
Ciężko powiedzieć bo ja widziałem tych chłopaków dopiero pierwszy raz. Robiłem z nimi trening dosłownie chwile,a już na taki sport zawodowy, to się już bardzo dużo elementów nakłada. To nie jest tak że ja po dzisiejszym dniu krótkim treningu dwugodzinnym mogę powiedzieć kto do czego się nadaje. Trening to jest trening a walka to jest walka.
A propo prawdziwych walk.. Nie tak dawno w Polsce odbyła się kolejna gala MMA, jak byś ją ocenił? Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem że gala MMA schodzi na psy?
Ogólnie gdzieś to idzie w złym kierunku. Organizatorzy tych gal wiadomo że chcą zarobić. Jeżeli zarobi organizator to zarobią też zawodnicy i wszyscy mający w tej gali udział, ale słabe jest to, że trzeba sięgnąć do takich środków które są bardzo słabe. Jeśli walką wieczoru jest walka dwóch ku….ludzi z przypadku, a przed tym tzw. saporty gdzie walczą mega zawodnicy jest słabe.
No to pytanie jest następujące. Czy to nie jest już znak że musimy odejść z tej drogi.
Inaczej. Jeżeli promotorzy organizatorzy gal chcą takie walki to niech to robią, jak najbardziej, ale niech to się dzieje na początku, bo człowiek który przychodzi to oglądać to i tak przyjdzie i tak kupi bilet a później niech idą do domu, a my się wtedy będziemy bili. Ja na pewno nie będę grał tzw. saportów w dzisiejszym kształcie gal.
Wrócicie jeszcze do Piaseczna?
Jeśli tylko dostane zaproszenie jak najbardziej.
Rozmawiał Krzysztof Mogilski, fot Instagom.com