Zaledwie dwa wygrane spotkania dzieliły parę młodziczek reprezentująych barwy ASTO KZD Piaseczno od awansu do finałów Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. Podopieczne Tadeusza Ordyłowskiego stoczyły cztery pojedynki podczas których można było ujrzeć… zmienność.
Na zawody ulokowane w zaciszu stołecznego Ursynowa przybyło 15 ekip z: Mazowsza, Lubelskiego, Łódzkiego i Podlaskiego. Na miejscu okazało się że jednej z nich zakwestionowano dokumentację medyczną wskutek czego nie przystąpiła do rozgrywek. Pierwsze spotkanie para Kolakowska-Bojanowicz rozegrała przeciwko zawodniczkom walczących pod banderą MOS-u Wola Warszawa (Dygoń/Szymkowska), zwyciężając 2:0 (w setach po 21:17). W 1/4 finału nie sprostały parze Parcheta/Witczak (TPS Lublin, zwycieżczynie regionalnych eliminacji) zdobywając łacznie 17 punktów (10:21, 7:21) i… nie odpadły z turnieju. Jakim cudem?
Istnieje coś takiego jak drabinka podwójnej eliminacji. Co to oznacza? Że w przypadku jednej przegranej to ma istnieje możliwośc rehabilitacji. Dopiero następna porażka oznacza koniec udziału. W ten sposób ASTOnianki na swojej drodze spotkały parę Wasąs/Więckowska (UKS Międzyrzec Podlaski, 2 miejsce w Lubelskim). Początek nie zapowiadał przyszłego zwycięstwa. Proste błędy sprawiły, że rywalki zaczęły uciekać. Chwila wytchnienia i… nie wiadomo co wstąpiło w reprezentantki klubu z Piaseczna ale zaczęły lepoej się prezetować. Suma sumarum – 21:17. Drugi set to już zupełnie inna historia. Trzymanie rywalek na dystans, do tego błędy własne i skuteczna gra w ataku pozwoliły na zakończenie rezultatem 21:9, dzięki czemu były nadal w grze.
Niestety nie na długo. Ostatnimi ich przeciwniczkami były przedstawicielki TPS-u Lublin (Triple-Lubelskie) można rzec) w składzie Bielak/Nowicka. Pierwszy set to ciągła gonitwa punkt za punkt. Ani jedna strona ani druga nie pozwalaly na większą ucieczkę. Docieramy do stanu 19:17 dla ASTO i… nie wiedzieć czemu włączyła się blokada. Pozwoliły na utratę czterech cząstek a zarazem na przegraną 19:21. Ostatni akcent turnieju? Najlepiej sięgnąć opinii klasyków kina komediowego i gwiazd internetu. Brak komunikacji pomiędzy partnerkami a także mnoga ilość uchybień na piaszczystym boisku spowodowały przegraną 7:21. Można to tłumaczyć bardzo widocznym zmęczeniem zawodniczek pod koniec pierwszego dnia turnieju.
Startowało 6 ekip z Mazowsza, 4 z Łodzi i okolic, 3 pod egudą województwa Lubelskiego i rodzynek z Podlaskiego. ASTOnianki ostatecznie zajęły miejsce w przedziale 7-8 miejsca. Z lokalnych drużyn tylko jedna para zostanie sklasyfikowana wyżej.
Darek Lipski