Po weekendzie: Uwaga – kradną!

Na sam początek nasuwa się pytanie – kto i co kradnie? Kibice krzesełka na trybunach? Piłkarze przeciwnikom kawałek zdrowia? Sędziowie show przez które stają się antybohaterami? trenerzy kartki do zmian i ze składem meczowymi? Kierownicy obiektu siatki na bramki? Większość propozycji bardzo absurdalnych, lecz dzięki nim ten weekend nie był tak nudny.

[spoiler title=”Poranek Emila” style=”simple”]

Tym razem podopiecznych Witolda Faliszewskiego czekał chyba najbliższy wyjazd – do Raszyna, gdzie swe domowe mecze gra IV-ligowy UKS Łady. Rywal od samego początku spisuje się poniżej oczekiwań. Pierwsza połowa nie zachwyciła. Sporo błędów oraz nieskuteczności, przez co w 13 minucie gospodarze wzięli sprawy w swoje ręce trafiając do siatki. Kolejne 45 minut należało zdecydowanie dla ekipy trenującej w Wólce Kozodawskiej. A to za sprawą Emila Wrażenia (2 gole), Pawła Wysockiego i Bartosza Orłowskiego.

 

UKS Łady – Sparta Jazgarzew 1:4 (1:0)

[/spoiler]

[spoiler title=”Chylicka masakra kosą ręczną” style=”simple”]

Konstancinski KS odpoczywał, co nie oznaczało, że nic się nie działo tam. Sobota, 14:30 – na obiekcie Kosy osłyszano pierwszy gwizdek rywalizacji pomiędzy klubem założonym przez Romana Koseckiego i Laurą Chylice. Zażarta walka obfitowała w ostrą rywalizację bark w bark, a przede wszystkim w grad bramek (padło łącznie ich siedem). Więcej szczęścia mieli przyjezdni, któym udało się wbić o jedną więcej.

 

Kosa Konstancin – Laura Chylice 3:4 (2:1)

[/spoiler]

[spoiler title=”Dużo zamieszania o nic” style=”simple”]

Również w Złotokłosie mieliśmy derby, lecz bardziej odstające od poziomu tych z Bielawy. Na arenę przy Traugutta 10 zjawiła się Jedność trapiona kontuzjami takich rozmiarów, że zastanawiają się włodzarze klubu z Leśnej czy nie wycofać rezerw z B-klasy. Wracając do meczu – rozpoczął się z ok. pół godzinnym opóźnieniem. Winny temu zamieszaniu był główny arbiter mający swe nie do końca zrozumiałe zastrzeżenia. Pierwsza odsłona tego spotkania była dość senna, atakowali głównie gospodarze, co przyniosło owoce w postaci goli zdobytych przez podopiecznych Krystiana Kopeckiego. A konkretnie dokonali tego: Artur Wolski w 2 minucie i ok. 540 sekund później Łukasz Kania. Druga połowa również nie była zbyt przyjemna dla oka, co więcej – była znacznie brutalniejsza. Festiwal przymusowych zejść z boiska zapoczątkował Mateusz Małuj (Perła). Chwilę później i siły się wyrównały po wyrzuceniu Kamila Grochockiego (Jedność). Na dobikę końcówkę spotkania Kania musiał oglądać z boku (on również obejrzał czerwony kartonik). Padły również dwie bramki autorstwa wspomnianego chwilę wcześniej Kanii i Grzegorza Gotcholda. 

 

Perła Złotokłos – Jedność Żabieniec 4:0 (2:0)

[/spoiler]

[spoiler title=”Hit nie tylko z nazwy” style=”simple”]

Jeśli ktoś wybrał się nie do Złotokłosu, tylko do Nowej Woli (tam swe domowe mecze rozgrywa FC Lesznowola) to na pewno się nie zawiódł. Starli się liderzy – wspomniana chwilę temu FC Lesznowola i UMKS Piaseczno. Na murawie której rozmiary przypominają boisko w Chylicach (a wg. niektórych jest jeszcze mniejsze) toczono bój nie tylko o fotel lidera. Jednak żeby móc wygrać to trzeba strzelać a pierwszy gol został zdobyty przez gospodarzy w 41 minucie spotkania za sprawą Oskara Śliwowskiego. Na kolejne strzały, które miały swe miejsce w siatce trzeba było czekać prawie całą drugą połowę. W 89 minucie za sprawa Mariusza Araka klub z Piaseczna doprowadził do wyrównania. 

 

Drugi cios został wymierzony ok. 120 sekund później później. Wydawało się wtedy, że bramkarz Lesznowoli faulował w polu karnym, ale sędzia wskazał na rzut rożny, po tym jak piłka opuściła boisko. Po dośrodkowaniu z niego jeden z zawodników gości podbił piłkę do góry głową, a kiedy ta opadała jeden z przeciwników niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Na domiar złego jeszcze źle upadł bramkarz doznając urazu kręgosłupa. Do wejścia szykował się już rezerwowy goalkeaper, lecz ze względu na poważny uraz na zabranie zawodnika z murawy należało poczekać do przyjazdu karetki, która pojawiła się po około 20 minutach. Bramkarza pożegnały brawa wszystkich kibiców, a sędzia wznowił mecz oznajmiając, że potrwa on jeszcze 4 minuty. Przed obliczem poważnej  opresji zostali postawieni zawodnicy Piaseczna i choć dwa razy bramkarz zdołał uchronić bramkę to za trzecim razem był bez szans, kiedy najpierw po mocnym strzale piłka trafiła w poprzeczkę, a później wróciła na boisko i głową do siatki skierował ją Śliwowski.

 

Przy dość sensacyjnej porażce SEMP-a Ursynów obie ekipy zostały niepokonanymi klubami w lidze

 

​FC Lesznowola – UMKS Piaseczno 2:2 (1:0)

[/spoiler]

[spoiler title=”Pozostałe wyniki” style=”simple”]

A-Klasa

 

Okęcie Warszawa – KS II Konstancin 1:4 (0:3)

Perła II Złotokłos – KS II Raszyn 0:5 (0:2)

 

B-klasa

 

Rokoła Otwock Wielki – United Gassy 3:3

Jedność II Żabieniec – Amur Wilga 1:3

Laura II Chylice – KS Sobienie-Jeziory 1:1

 

III Liga kobiet

 

Ząbkovia Ząbki – GOSiRki II Piaseczno 0:15 (0:11)

[/spoiler]

Wydarzenie weekendu: Można zastanawiać się nad dwoma horrorami – w Konstancinie (Kosa-Laura) bądź w Nowej Woli (Lesznowola – UMKS). Piszcie w komentarzach wasze opinie.

Wpadka weekendu: Znalazłoby się kilka w asepkcie sędziowskim. Kandydatami są  – arbiter z meczu Perła II Złotokłos – KS II Raszyn (pokazanie czerwonej kartki za nic, w dodatku konsultowanej w dyskusji toczonej na poziomie który zostanie zaprezentowany poniżej):

[note]Głowny do bocznego – Który faulował? – Nie wiem[/note]​

 – tragicze gwizdanie osoby delegowanej na spotkanie B-klasy pomiedzy Jednością II Żabieniec i Amurem Wilga ( złe decyzje, nie uznaje zasad Fair Play)

Absurd tygodnia: Mieć stadion rywala pod nosem i nie przyjść na mecz. Tak zachowali się 16-latkowie trenujący w Victorii Głosków, których zapał do pojawienia się na boisku przy Traugutta 10 zgasł z zakończeniem lata. Jedna z hipotez absencji młodych głoskowian jest to, że… ukradli tory, co po sprawdzeniu wnikliwie przez Piaseczyńskie Towarzystwo Koleji Wąskotorowej zostało zdementowane

---

DL/T.G. fot. Laura Chylice