Takiego weekendu jeśli chodzi o ilość bramek to dawno nie widziano. Drużyny od 4 ligi do A-klasy zdobyły łącznie 27 bramek tracąc przy okazji 29 co daje średnią 5.6 bramki na mecz. Sparta leży, Perła i Jedność wreszcie wygrały, udany powrót seniorskiej piłki w Piasecznie i cud w Nowej Woli – tak w skrócie można zobrazować ostatnich kilkadziesiąt godzin.
Tak marnej passy w wykonaniu IV-ligowca nie było dawno. Start tragiczny. Bo jak można inaczej powiedzieć o 4 porażkach z rzędu na dzień dobry? Podopieczni Witolda Faliszewskiego mieli pojechać by odkuć się po poprzednich spotkaniach do Wierzbicy. I pojechali… zmarnować na paliwo.
Orzeł Wierzbica – Sparta Jazgarzew 3:1 (1:0)
Raszyn – nielubiany przez nasze drużyny teren po raz kolejny nie został podbity. Próbowała dokonać tego Laura Chylice tyle że skończyło się identyczną porażką jak w wyżej wymienionym przypadku. Nie ma się czemu dziwić gdyż nieregularny rytm meczowy zapewne źle wpływa na ekipę dowodzoną przez Daniela Barcickiego
KS Raszyn – Laura Chylice 3:1 (2:0)
Spodziewana była porażka Korony Góra Kalwaria, i tak tez się stało. Na obiekt przy Wojska Polskiego 44 przybyła Błonianka, która trafiła 5 razy tracąc przy okazji jednego gola. Wynik był do przewidzenia, gra była podobna do tej jaką można było widzeć kilkakrotnie na innych boiskach
Korona Góra Kalwaria – Błonianka Błonie 1:5 (1:2)
Część obserwatorów się zastanawiała, kiedy skończy się dobra passa Kosy Konstancin. Padło na niedzielne południe, kiedy klub z Bielawy toczył rywalizację z rezerwami Ursusa Warszawa. Wczorajsi gospodarze są niepokonani na własnym obiekcie. Szkoda tej minimalnej porażki gdyż przychylniejszy wynik był na wyciągnięciu ręki. A w zasadzie nogi
Ursus II Warszawa – Kosa Konstancin 2:1
Przełamała się wreszcie Perła Złotokłos. Udało się skompletować kadrę, jaka powinna grać od samego początku rozgrywek. Krystian Kopecki i Mateusz Jaworski mogli wreszcie sobie pozwolić na to, czego oczekiwali kibice – upragnione zwycięstwo. Rozmiary wygranej mogłyby być jeszcze większe, gdyby wykorzystano dwa rzuty karne
Perła Złotokłos – Przyszłość Włochy 3:2
Za to w Żabieńcu nikt nie ma prawa by narzekać. Chociaż pierwsza odsłona spotkania pomiędzy Jednością a Świtem Warszawa nie napawała optymizmem. Multum niedokładnych podań + mocno jednostronne używanie gwizdka przez arbitra spowodowały niesamowity wrzątek w słowach szkoleniowca gospodarzy, Łukasza Matulki, który większość spotkania oglądał… zza płotu okalającego boisko. Druga połowa zdecydowanie lepsza, Jedność pokazała charakter. Oby podtrzymali tą passę.
Jedność Żabieniec – Świt Warszawa 4:0 (1:0)
Schodzimy do A-klasy. A na początek zaglądamy do Nowej Woli, gdzie odbyły się pierwsze w historii derby między FC Lesznowolą a Walką Kosów. Od początku aktywniejsi byli goście, którzy schodzili na przerwę z 2-bramkowym prowadzeniem. Od 60 minuty klub z Wólki Kosowskiej walczył w osłabieniu, gdyż strzelec bramki na 0:2 w ramach radości pokazał… gest Kozakiewicza. Lecz gra na nowo odżyła w 72 minucie gdy gospodarze do końca spotkania potrafili zmienić rezultat z 0:3 na 4:3. Jednak w cuda trzeba wierzyć, gdyż się zdarzają. W czasie pisania tego tekstu FC Lesznowola toczyła bój z oldbojami Legii Warszawa o awans do II rundy okręgowego Pucharu Polski.
FC Lesznowola – Walka Kosów 4:3 (0:2)
,,Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną" – pewnie wielu z was oglądało którąkolwiek z części tego filmu. Kolejna wersja, bądź parodia powinna zostać nakręcona dwa dni temu na obiekcie przy ul. Radarowej 1 w Warszawie gdzie by ,,walczyć" z rezerwami Okęcia przybyła druga drużyna Sparty Jazgarzew. Przyjechała, 4 bramki zdobyła i tyle podopiecznych Karola Matulki widziano. Ponoć przez załamanie nerwowe kibice gospodarzy opuszczali stadion po godzinie gry. Ile w tym prawdy – nie wiadomo, liczy się efekt. W dodatku przy komentarzu, jaki został pozostawiony na oficjalnej stronie Okęcia to goście mają jeszcze większe powody do zadowolenia.
Okęcie II Warszawa – Sparta II Jazgarzew 0:4 (0:2)
Nikt nie wiedział czego można się spodziewać po SEMP-ie Ursynów. Na ,,dziewiczy" teren zesłana została druga drużyna Perły Złotokłos i nie sprostała wyzwaniu chociażby dokonując próby zremisowania. Dobrze że chociaż została zdobyta honorowa bramka lecz pierwsze koty za płoty – szczególnie te na boisku w Ursusie.
SEMP Ursynów – Perła II Złotokłos 6:1 (2:0)
Na koniec to, na co wszyscy zapewne czekali. Ponad rok trzeba było czekać by seniorsko-męski futbol wrócił na salony. I to z jakim przytupem. Zlepek graczy któym zależało na grę w biało-niebieskich barwach potrafił się jakoś zgrać w ciągu miesiąca przy pomocy Jarosława Ludwiniaka. Hat-tricka skompletował Mariusz Arak a ostatnią bramkę dołożył od siebie Piotr Krawczyk. Goście odpowiedzieli tylko w 38 minucie po błędzie obrony oraz golkipera gospodarzy
UMKS Piaseczno – Anperl Nowa Wieś 4:1 (2:1)
Darek Lipski fot. AK